Bieżnia nie musi być taka długa

W związku z planowaną budową hali sportowej w Wyrzysku, może dojść do likwidacji, jedynej w gminie bieżni o równej długości czterystu metrów. O jej pozostawienie, podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, apelował radny Lech Ozimina.


- Zwrócili się do mnie nauczyciele wychowania fizycznego, żeby nie zabierać ostatniej bieżni, jaką jest bieżnia na boisku sportowym Łobzonki. Tam jest równa bieżnia 400-metrowa, a drugiej takiej nie mamy. Gdy posadowi się w tym miejscu, gdzie ma być sala gimnastyczna, to ta bieżnia zostanie stracona - mówił radny.


- Jak ja bym każdego z osobna słuchała, co kto chce zrobić, to bym nigdy żadnego zadania nie wykonała, bo do każdego zadania jest tak wiele pomysłów, że nie szło by niczego zrobić, abyśmy chcieli wszystko wszystkim uwzględnić - wyjaśniała burmistrz Maria Bratkowska, dodając: - Ja bym miała taką propozycję dla nauczycieli, żeby oni przede wszystkim zajęli się nauczaniem, a nie budowaniem. My będziemy budować, a oni będą korzystać z obiektów i będą realizować swoje zadania oświatowe, do których zostali u nas zatrudnieni.


Burmistrz Bratkowska powiedziała, że nie przewiduje zmiany lokalizacji i zapewniła, że obiekt zmieści się w zaplanowanym miejscu, przyznając jednak: - Faktycznie nieco ta bieżnia będzie skrócona. Nigdzie nie jest powiedziane, że musi być akurat takiego, a nie innego rozmiaru. Biegi odbywają się różne, na 100, na 60, na 200, na 500 metrów i na kilometr i w zależności od tego jaki ma być długi dystans, jest coś takiego, jak ilość okrążeń. Nie ma żadnego problemu. To nie jest żaden stadion międzynarodowy, żeby były jakiekolwiek wymogi w tym temacie.